Więcej zgonów w walijskich szpitalach

Więcej zgonów w walijskich szpitalach

 

Naukowcy apelują o przeprowadzenie pilnego dochodzenia po opublikowaniu statystyk, z których wynika, że w pierwszych siedmiu tygodniach 2018 roku w walijskich szpitalach umarło o 13% więcej osób, niż prognozowano. Według Krajowego Urzędu Statystycznego w okresie tym zmarło w Walii 5 841 osób, 675 więcej niż przeciętnie w ciągu ostatnich pięciu lat.

Badacze za ten stan rzeczy winią fakt odwołanie wielu planowych operacji oraz presję, jaka wywierana jest na NHS. Według nich to nie grypa ani pogoda były przyczyną nagłego wzrostu wspomnianych statystyk. Walijski rząd ostrożnie odniósł się do cytowanych wartości, konkludując, że przedstawiają one bardziej „złożony obraz”.

W drugim tygodniu stycznia w Walii zanotowano 809 zgonów — najwyższą liczbę w ciągu pojedynczego tygodnia od 2015 roku.

Dla porównania należy też przytoczyć statystyki z Anglii, gdzie wzrost śmiertelności wyniósł nieco mniej, bo o 12,2% więcej niż prognozowano, oraz Szkocji, gdzie wzrost śmiertelności wyniósł aż 36,4%.

W związku z zaistniałą sytuacją naukowcy Lucinda Hiam oraz Danny Dorling na łamach „British Medical Journal” zaapelowali o przeprowadzenie badań, mających na celu wyjaśnienie przyczyn tego wzrostu. Niepokój ich budzi fakt, że zanotowano tak znaczny przyrost przy stosunkowo łagodnej pogodzie, jaka panowała w pierwszych tygodniach stycznia, gdyż niskie temperatury nadeszły dopiero pod koniec lutego. Dodali również, że liczba zgonów spowodowanych chorobami układu oddechowego, takimi jak grypa czy zapalenie płuc, stanowiły jedynie niewielki ułamek podanej wartości.

Rzecznik walijskiego rządu poproszony o komentarz oświadczył, że rząd jest świadomy wzrostu liczby niespodziewanych zgonów w ostatnich tygodniach. Tłumaczył jednak, że cytowane dane mają charakter prowizoryczny i przedstawiają bardziej złożony obraz, który wymaga analizy. Wyraził również ubolewanie, że nie udało się temu zapobiec i wyraził przekonanie, że przypadki zgonów na oddziałach intensywnej terapii będą rzetelnie analizowane, co umożliwi NHS identyfikację ewentualnych obszarów wymagających poprawy.

Nie od dzisiaj wiadomo, że NHS boryka się z wieloma problemami. Pierwszy z nich to niedofinansowanie, którego długofalowymi skutkami jest brak łóżek szpitalnych oraz długi czas oczekiwania na wizytę lekarską. Kolejny to dynamika zmian demograficznych w UK, powodująca, że starzejące się społeczeństwo wymaga świadczenia zwiększonej ilości usług. Kolejny skutek zmian demograficznych to niewystarczająca liczba młodych lekarzy zastępujących tych przechodzących na emeryturę.

Wszystkie te czynniki razem wzięte przy niekorzystnym zbiegu okoliczności mogą wpłynąć negatywnie na stan zdrowia pacjentów.

 

 

Dodaj komentarz