Kamil Grosicki odejdzie z West Bromwich?
Polak na ten moment rozegrał zero minut. Transfer to tylko kwestia czasu? Głos w sprawie zabrał Mateusz Borek.
Kamil Grosicki po raz drugi z rzędu nie znalazł się nawet w kadrze meczowej zespołu West Bromwich Albion. Polak na pewno nie należy do ulubieńców Slavena Bilica, w tym sezonie Premier Legaue rozegrał okrągłe 0 minut. ‘Grosik’ wystąpił w spotkaniu EFL Cup przeciwko drużynie Harrogate Town, gdzie został zmieniony już w 45’ minucie spotkania.
Kiedy Polak zamienił barwy Hull City na West Brom od początku wiedział, że przychodzi raczej w roli jokera, gdzie jego zadaniem będzie wchodzenie z ławki i gra na podmęczonego rywala. W sezonie 2019/2020, kiedy jeszcze drużyna z The Hawthorns rozgrywała swoje mecze w Championship, Kamil Grosicki zagrał w 14 spotkaniach. Polak zdołał strzelić zaledwie jedną bramkę i dołożyć 3 asysty. Te liczby na pewno nie są żadnym argumentem na grę popularnego ‘TurboGrosika’.
Czy Kamil Grosicki odejdzie z West Bromwich?
Póki co jest to tylko pewnego rodzaju plotka. Aczkolwiek plotka ta została wypuszczona z ust bardzo rzetelnego źródła, mianowicie chodzi o Mateusza Borka, który od lat pozostaje w przyjacielskich kontaktach z Grosickim. Mateusz Borek był również jedną z pierwszych osób, która wspomniała o transferze Grosickie do zespołu z West Bromwich. „Z tego co się orientuję, to Pini Zahavi (menedżer Grosickiego) coś tam działa. Nie wykluczam, że jezszcze w tym okienku transferowym Grosicki zmieni barwy. Na pewno w grę wchodzi rynek angielski, zaintersowane są również zespoły znad Zatoki Perskiej a także jeden większy klub z południa Europy.” – zdradził Mateusz Borek w programie pt. „Misja Futbol”. To tylko plotka? Być może, ale taki ruch ze strony Grosickiego byłby jak najbardziej zrozumiały. Polak nie może sobie pozwolić na bycie rezerwowym zwłaszcza, że w przyszłym roku odbędzie sie turniej EURO 2021.
Ewentualny brak gry Grosika może oznaczać brak powołania. Warto również zaznaczyć, że to może być ostatni turniej 32-latka w barwach narodowych. Sezon jednak jest bardzo długi, a harmonogram spotkań napięty. Jedyne co na ten moment zostaje Polakowi to ciężka praca na treningach i udowodnienie dlaczego został na The Hawthorns sprowadzony.