Pies porzucony w parku Handsworth
Instytucja “The Animal House Rescue” dostała niedawno zgłoszenie o psie który został przywiązany do ławki i porzucony w parku Handsworth.
Przedstawiciele schroniska napisali na ich stronie Facebook:
“Cześć, wczoraj późnym popołudniem zadzwoniła do nas Jennie z K9 Search UK po ostrzeżeniu od członka społeczeństwa, aby pomóc psu przywiązanego do ławki w parku Handsworth. Lin wyszedł po niego.
Po wędrówce po parku w poszukiwaniu ławki i psa znalazła go i spotkała się z żałosnym widokiem. Bardzo chudy i prawie nie mógł stać, kulał z powodu masywnego guza u góry nogi przy klatce piersiowej, ma także guzek w ustach i krwawiącym policzku. Został przeskanowany w poszukiwaniu chipa i skontaktowano się dzisiaj z osobami wymienionymi na chipie.
Ten biedny chłopiec był kiedyś bardzo kochanym zwierzakiem, ale z powodu zmiany okoliczności właściciela sprzedała psa na jednym z dobrze znanych portali mężczyźnie, który miał go wyszkolić jako psa stróżującego.
Sprzedający nie wiedzieli, jak wyglądały te witryny i to ich zbulwersowało i byli całkowicie zdruzgotani tym, przez co najwyraźniej przeszedł przez ostatnie dwa lata.
Bodie jest u naszych weterynarzy. Jest poważnie chory, tak chory, że nie mogą nawet podać mu środka znieczulającego na prześwietlenie, aby dowiedzieć się, jakie są jego guzy. Jest pod kroplówką, aby go ponownie nawodnić.
Ten biedny chłopiec ma anemię, ma wysokie testy nerek, test bilirubiny w wątrobie też lekko się podniósł i nawet nie wiemy, czy Bodie to przeżyje (jest na dożylnych antybiotykach, a YourVets, Smethwick robią wszystko, co może dla niego. Musimy tylko czekać …….. i się modlić, on potrzebuje waszych modlitw, miłości, światła … i cudu.
Będziemy na bieżąco informować wszystkich o aktualnościach <3
Jeśli ktokolwiek rozpoznaje tego psa lub ma jakiekolwiek informacje dotyczące jego ostatniego opiekuna, prosimy o kontakt z The Animal House Rescue, K9 Search UK w ścisłej tajemnicy.”
Ciężko nam sobie wyobrazić jaką osobą musi być ktoś kto decyduje się na takie bestialstwo.
